Podstawa dobrej gry na pianinie:
Będzie to moja subiektywna ocena, może nawet bardziej prośba i nadzieja, by jak najwięcej osób chciało w taki sposób ćwiczyć. I nie chodzi o to, by wynikiem moich wskazówek była jak najbardziej efektywna nauka gry, tylko taka gra, która niesie ze sobą uspokojenie i ukojenie - relaks.
Sama tego uspokojenia szukam - czasem na zajęciach jogi, czasem na spacerach. Jednak o ile po jodze czuję się różnie, to odpowiednia gra na pianinie zawsze pozwala mi na przejście na ten łagodniejszy poziom świadomości, który - mam wrażenie - jest obecnie tak potrzebny. Dlatego ten wpis proszę traktować raczej jako wskazówki na uzyskanie większego spokoju dzięki grze na pianinie. Choć ten uzyskany spokój doskonale słychać w grze i niejako "przy okazji" pozwala on na naprawdę niezwykłe efekty pianistyczne, jest podstawą dobrej gry.
Doświadczenie panowania nad utworem:
Zacznę może od mojego doświadczenia prywatnego, które naprowadziło mnie na to, jak grać oraz czym powinna być gra na pianinie. Było to w czasie, gdy miałam około 14-15 lat, zatem wówczas uczyłam się grać już od około 8-miu lat. Więc takie dotarcie do sedna było bardzo w moim przypadku bardzo spóźnione. Miałam mieć kolejny egzamin roczny z fortepianu, gdzie wykonywałam kilka utworów, m.in. Inwencję Bacha. Na ostatniej lekcji fortepianu przed egzaminem było jasne, że mi nie idzie. Moja wspaniała Nauczycielka nie była zadowolona, padło wiele wskazówek, m.in. taka, bym przez te kilka dni do egzaminu jak najwięcej myślała o tym utworze. To było coś nowego i dziwnego - nikt wcześniej mi o tym nie powiedział, nie zasugerował, że myślenie o danym utworze może coś zmienić. Przez kolejne dni na moich standardowych lekcjach w liceum myślałam głównie o tym utworze, odtwarzałam go w myślach, w różnym tempie, najczęściej dużo wolniej, tak jakbym bawiła się nim.
Nadszedł dzień egzaminu. Zagrana przeze mnie "Inwencja" - według słów mojej Nauczycielki - wbiła komisję w krzesła. Miałam pełne panowanie nad tym utworem, grałam go cicho, bardzo spokojnie i bardzo równo. Tak, jakbym kolejnymi nutami coś komuś tłumaczyła, chciała wyraźnie coś przekazać. A ja sama, wykonując ten utwór, czułam, że gram po prostu właściwie i naturalnie.
To, w jaki sposób doszłam do tego wykonania oraz to, jak czułam się przy grze tego utworu, było przełomowe. Dopiero wówczas zrozumiałam, o co chodzi w grze. Nie o to, by grać właściwe nuty, tylko o to, by mając te nuty gotowe w głowie, wykorzystać je do przekazania dokładnie tych emocji, które chce się przekazać - czy spokój, łagodność, czy też moc energii. Zawsze te przekazywane emocje trzeba przefiltrować przez swój warsztat pianistyczny. Czyli najpierw poznać nuty, tak, by ich wysokość, długość, sposób wydobycia, dynamika - by to wszystko było dla grającego oczywiste i proste. Aby się to udało, warto ćwiczyć powoli i nie spieszyć się z trudnymi utworami. Czyli wbrew temu, co najczęściej chce pianista, polecam wybierać utwory przystępne i nietrudne. Dużo lepiej jest zagrać z pełną kontrolą i przekazaniem emocji nietrudny utwór, niż "potykać się" i walczyć z trudniejszym - przy zbyt trudnym utworze nie wydobędzie się muzyki.
Kolejne etapy poznawania utworów:
Bardzo zachęcam, by poznawany utwór często ćwiczyć wolniej i ciszej. Przez "ciszej" mam na myśli sposób, w jaki naciskamy klawisze, a nie przy obniżonej głośności pianina cyfrowego. I zawsze bardzo równo - poza nielicznymi momentami zawieszenia, celowego zwolnienia, które wprowadza się już na końcowym etapie pracy z utworem. Granie równo jest kluczowe - to właśnie wprowadzenie tego elementu pozwala na pełne panowanie nad utworem, a z drugiej strony równe wykonywanie utworu potwierdza fakt, że pianista panuje nad utworem - że to grający wybiera tempo, czuje je i potrafi tę miarowość utrzymać - wykonuje utwór w wybrany przez siebie sposób.
Najważniejsza wiadomość dla osób rozpoczynających naukę gry:
Po tym doświadczeniu z "Inwencją" często myślałam o tym, jak to możliwe, że ta kluczowa informacja o panowaniu nad utworem, nie jest tłumaczona - wyraźnie i skutecznie - każdej osobie rozpoczynającej naukę gry. Jak jest możliwe, że przez wiele lat szykowałam utwory na egzaminy bez wiedzy, że pierwszym i podstawowym zadaniem pianisty jest całkowite opanowanie każdej nuty, tak, by zagrać ją dokładnie tak, jak pianista chce - a nie tak, jak wyjdzie. Czyli trzeba najpierw poznać doskonale treść (nuty), by z tej treści stworzyć całość, która coś znaczy i przekazuje, a nie jest wynikiem przypadku. Nie wiem, czy wystarczająco to przedstawiłam. Mam nadzieję, że czytające to osoby dorosłe będą mogły przekazać swoim dzieciom tę informację - że gra na pianinie, to zupełnie co innego niż samo trafienie w klawisze. Oczywiście, trzeba doskonale wiedzieć, które dźwięki zagrać, jest to zupełna podstawa. Następnie trzeba się z dźwiękami oswoić, wysłyszeć w głowie sposób, w jaki nuty mają być zagrane. I dopiero potem można zacząć grać. To trochę jak z recytacją wiersza - najpierw poznaje się słowa - trzeba je doskonale znać, rozumieć pod każdym względem i w odpowiednim kontekście. Potem tę treść trzeba przemyśleć, poznać swoje odczucia względem tej treści i przekazać z takimi emocjami, jaki recytujący uzna za prawdziwe i właściwe dla niego.
Wskazówki dla osób uczących się gry na pianinie:
Gdy o tym piszę, to mam wrażenie, że jest to tak oczywiste - a jednak nie jest. Obserwuję osoby grające i widzę, że wykonywane przez nich utwory są często na etapie, gdzie powinna właśnie zacząć się praca nad utworem. Czyli grający zna dźwięki, odgrywa je, ale wykonywany utwór nie stanowi całości, nie jest utrzymaną w pełnych ryzach historią czy opowieścią, która ma coś przekazać. Gdy uczyłam się gry, to często słyszałam wskazówki dotyczące fragmentów, np. "Tu zwolnij", "W tym miejscu głośniej". W moim odczuciu powinnam usłyszeć najpierw słowa przedstawiające całość procesu, którym jest gra na pianinie, np.: "Poznaj lepiej nuty, odtwórz je wielokrotnie z głowie, wsłuchaj się. Poznaj ten utwór w 100%, czasem zagraj go cicho, czasem nadmiernie głośno, poczuj, jaka dynamika i jakie tempo będą Ci najbliższe, przekażą emocje, oddadzą to, co chcesz przekazać." Właśnie taka gra na pianinie - z pełną kontrolą każdego dźwięku - pozwala na uzyskanie spokoju. Oczywiście sam początek, gdy odczytuje się nuty, jest raczej wysiłkiem intelektualnym niż sposobem na relaks. Jednak już po odczytaniu kilku taktów, warto powtarzać je powoli, na spokojnie, równo. Nie pędzić do nowych fragmentów, tylko powtarzać te poznane - z coraz większą kontrolą i świadomością. To właśnie wówczas, gdy znamy nuty i gdy z tego zbioru nut tworzymy melodię dokładnie taką, jaką chcemy, z pełną kontrolą i świadomością, wówczas przychodzi relaks i poczucie uspokojenia.
Dlaczego tak szczegółowo o tym piszę?
Może to ten etap w moim życiu, gdy do głosu dochodzi pytanie - czy Elpiano daje dostatecznie wiele wartości innym i co chciałabym poprawić. Ten wpis to właśnie efekt moich przemyśleń, z nadzieją, że taki suchy opis pozwoli Państwu zatrzymać się i dotrzeć głębiej w nauce gry na pianinie - tak, by dzięki grze mogli Państwo zwolnić, zasłuchać się, coś więcej przeżyć. Chyba częściowo czuję się winna, że nagrywając tutoriale zbyt mało zwracałam uwagi na to, że to nie same dźwięki są celem gry, tylko sposób wydobycia tych dźwięków i stworzenie z nich całego utworu. Nadrabiam to teraz i obiecuję dalej nad tym pracować w kolejnych tutorialach, gdzie z pewnością będę mówić dużo więcej o tym, jak grać, jak ćwiczyć i jak traktować utwór jako całość, a nie pojedyncze nuty do odegrania.
Wybór właściwych utworów - na przystępnym poziomie:
Poniżej przedstawiam wcześniej nagrane tutoriale, które są dość łatwe i powinny pozwolić nawet początkującym pianistom na ich odpowiednie zagranie - z poczuciem kontroli nad klawiaturą i utworem. Proszę pamiętać, że taki tutorial to tylko początek - poznanie nut. Potem jest czas na samodzielną dalszą pracę nad danym utworem, już bez mojego nagrania. Ten dalszy etap to:
- ćwiczenie utworu na różne sposoby, tak, by nuty stawały się dla grającego oczywiste (gra często wolniejsza, zawsze równa, w różnej wybranej dynamice, tak, by potem znaleźć tę właściwą)
- co jakiś czas warto spróbować zagrać w docelowym tempie, a gdy to nie wychodzi - wrócić do wolniejszego
- w wolnej chwili odtwarzać utwór w głowie
- oczywiście uwzględniać wszystkie oznaczenia nutowe, dynamikę, styl epoki itd., jednak pozwolić sobie na odrobinę własnej interpretacji, tak, by utwór zawierał emocje wykonawcy
- proszę pamiętać, że celem gry nie jest to, by poprawnie - i z przestrachem przed pomyłką - odtworzyć nuty. Celem nauki gry na pianinie jest to, by przez te kilka minut wykonywania utworu całkowicie panować nad emocjami słuchaczy. Na długo przed rozpoczęciem gry wykonawca powinien wiedzieć, jakie emocje dany utwór wzbudzi u słuchaczy, a następnie, przez całe wykonanie spokojnie ich przez te emocje prowadzić.
Kanon D-dur - J. Pachelbel:
"Dla Elizy" - L. van Beethoven:
Kolęda "Cicha noc":
"Ave Maria" -Ch. Gounod, wg Preludium J. S. Bacha:
Muzyka z filmu "Forrest Gump" (Alan Silvestri):
"Perfect" - Ed Sheeran:
Nowe łatwe tutoriale planuję nagrać niebawem - zapraszam serdecznie na blog Elpiano!